[RELACJA] Warsaw Rocks 2024
26 lipca 2024 na PGE Narodowym w Warszawie odbyła się pierwsza edycja cyklu Warsaw Rocks! Organizatorem wydarzenia był Live Nation Polska.
Uczestnicy koncertu na jednej scenie mieli okazję posłuchać takich legend rocka jak: Scorpions, Europe, Omega Testamentum oraz zespół Dżem.
Członkowie każdej z ww. formacji mają za sobą dobrych kilkadziesiąt lat grania, dlatego być może niektóre z portali ogłaszały wydarzenie jako koncert „dinozaurów”. Każdy kto miał okazję uczestniczyć wczorajszym koncercie musi przyznać, że gwiazdom wczorajszego wydarzenia daleko do skamielin. Artyści wychodzili na scenę pełni energii, której pozazdrościć mogą o wiele młodsze zespoły.
Ponadczasowość muzyków zaproszonych na Warsaw Rocks udowodniła zebrana na Stadionie Narodowym liczna publiczność. Wśród zgromadzonych osób mogliśmy dojrzeć nie tylko te, które wychowywały się na muzyce występujących artystów, ale także dużo młodsze pokolenia.
Koncert otwierali Węgrzy z Omega Testamentum pod wodzą perkusisty legendarnej Omegi, Ferenca Debreczeniego. Perkusista kontynuuje tradycje swojej dawnej grupy. Wśród zagranych numerów usłyszeliśmy oczywiście kultowe „Gyöngyhajú lány”.
Świetnie zaprezentowała się nasza własna, rodzima legenda rocka. Pomimo krótkiego czasu, jaki im przyznano, Dżem rozgrzał struny głosowe zgromadzonych pod sceną widzów. Zespół wraz z publicznością odśpiewał klasyki takie jak „Partyzant” „Czerwony jak cegła”, „Sen o Victorii” , „Wehikuł czasu” oraz oczywiście „Whisky”.
Sądząc po reakcji publiczności, duża część osób przyjechała specjalnie dla Europe. Nic w tym dziwnego. Szwedzi dali porywający, pełen energii występ. Wokalista Joey Tempest prezentował fenomenalną formę. Przywitał się z warszawską publicznością zdaniem: „Jak się macie, kurwa?”. W trakcie występu żartował: „Wow. Fajne miejsce. Czuję się jak Robert Lewandowski”. Usłyszeliśmy nowszy kawałek „Hold Your Head Up” oraz największe przeboje: „Rock The Night”, „Carrie”, „Cherokee”, „Superstitious” (z lekką modyfikacją – artyści wpletli fragment utworu „Here I Go Again” formacji Whitesnake). Oczywiście nie zabrakło kultowego „The Final Countdown”. Po tym utworze Joey oddał scenę gwieździe wieczoru.
Wczorajszy występ Scorpions zachwycił polską publiczność. Oprócz oczywistego idealnego brzmienia, zespół zaprezentował perfekcyjnie przygotowany spektakl uwzględniający liczne wizualizacje multimedialne, synchronizowane oświetlenia oraz przebitki na żywo.
W ramach wczorajszego występu świętowaliśmy z formacją jubileusz wydanego w 1984 r. albumu „Love At First Sting”. Z tej okazji zespół zagrał z niego aż osiem utworów.
Panowie rozpoczęli występ spokojnie, można nawet powiedzieć melancholijnie od pierwszych taktów utworu „Coming Home”, by po chwili zaleć stadion ścianą dźwięku. Ku wielkiej radości fanów w trakcie wczorajszego występu nie zabrakło takich utworów jak: „Make It Real” i „The Zoo” „Big City Nights”, „Still Loving You” I’m Leaving You”.
Scorpionsi zagwarantowali warszawskiej publiczności również niespodzianki w postaci odegrania na 4 gitary (do stałego grona gitarzystów dołączył Klaus) „Coast To Coast” oraz wykonania nigdy wcześniej nie granego „Crossfire”.
Standardowo w trakcie „Send Me An Angel” i „Wind Of Change” stadion wypełniła magiczna atmosfera świateł telefonów i chóralny śpiew publiczności. Na pożegnanie zespół wykonał „Rock You Like A Hurricane”.
Całe wydarzenie można podsumować jako kilkugodzinną ucztę dla fanów rocka.
Live Nation Polska czekamy na kolejną imprezę z cyklu Warsaw Rocks!
Anna Wcisło